MiniMax
Idź do strony 1, 2 Następny

Piotrec

Genialna audycja Piotra Kaczkowskiego !!! W każdą niedzielę od 21.00 do 24.00.

O audycji (źródło - [link widoczny dla zalogowanych] )

awni87 · Wysłany: Śro 15:15, 15 Mar 2006 Temat postu:

minimax jest pierwszorzędny choć Kaczkowskiemu zdarza się czasem jakiś skok w bok w stylu podobnym do techno, ale to bardzo żadko, polecam audycje i nie wiem czy moge reklamować ale co mi tam!: zapraszam do kawiarenki minimaxu [link widoczny dla zalogowanych]

Gabi · Wysłany: Czw 8:57, 16 Mar 2006 Temat postu:

minimax mnie czasem nudzi- może wpływa na to Kaczkowski a może po prostu jestem za młoda na ten program Very Happy

gordon_cole

Często słucham, chociaż ostatnio jakby rzadziej. Trochę w tym winy młodszej siostry Trójki - Bardzo Innej Stacji. O 22:00, w niedzielę Bartek Chaciński i Jacek Hawryluk mają tam swoją audycję, w której grają muzykę, jakiej próżno szukać w innych stacjach. Niektórych rzeczy nawet w Trójce się nie usłyszy. I dlatego czasami na godzinę z Minimaxu wypadam. Ale później wracam Wink

Eclipse

MiniMAX jest moją obowiązkową niedzielną pozycjią. O ile pozostałych audycji nie słucham regularnie (no może oprócz, Listy Przebojów) to dla Pana Kaczkowskiego zawsze znajdę czas. Spokojny głoś prowadzącego, ciekawe wywiady i wspaniała muzyka. A najbardziej podobał mi się MiniMax z 25.12.2005r. czyli PF, PF i jeszce raz PF Smile

. MiniMAX jest po prostu jednym z czynników kształtujących moje gusta muzyczne Smile

Łukasz

W tej audycji mi się podoba to ,że Pan Piotr odkrywa nowe zespoły których kawałki nie wiadomo czy byłyby puszczone na antenie.

awni87

ehhh przypomniał mi się Małysz, kaczor puścił go gdzies tak 2 miechy temu, to było szaleństwo

cezary171

czwartkowy minimax, to już wyższa szkoła - polecam serdecznie

awni87

Oj tak czawartkowy Minimax polecam także. troszke godzina mniej przystepna, ale nie szkodzi. Wczoraj/Dziś audycja była troszke dla mnie dziwna, co nie znaczy ze nie fajna. Był nowy Muse Smile

i Kaczy rozdawal bilety na Toola (aż 4) i było troszku o koncercie Archive.

suicider666

Szczerze mowiąc to ta audycja była po prostu nudna(przynajmniej dla mnie) i gdyby nie Muse i Tool to bym zapewne usnął

Oby w niedziele było ciekawiej:D

awni87

no dzisiejszej audycji nie można nie skomentować, zaczeło sie tak ładnie od floydów a potem, a matko! tragedia co sie z Kaczkowskim dzieje? non stop jakiś chłam, techno czy cos kurcze uhh aż słuchać sie nie chce

suicider666

PROTESTUJE!!!!!!!!!!!!!!!!!

wprawdzie tylko właczyłem na jedną piosenkę ale jaką!!!!!!!!!
Nowe dzieło Metallici mej kochanej z koncertu w berlinie biezacego roku. Cód- Miód. Całuje Kaczkowskiemu nózki:D Very Happy

awni87

no dobra po tych okropnych 2 godz. Kaczy sie zrechabilitował i puścił U2 i Pink Floyd, więc wybaczamy

glass

i nowy Clan of Xymox - mrrr
ale i tak przeżyłam najgorsze 1,5 godziny minimaxu w historii

suicider666

kurcze jak tak was słucham to przestaje żalowac ze słyszałem tylko jedną piosenke z tego odcinka Minimaxu........

eMTe

Albo ja się zestarzałem albo Pan Piotr... Kiedyś nawet nagrywałem audycje. Najlepszy okres wg mnie to była końcówka lat 90tych i początek XXI wieku. Niektóre audycje były tak utkane i miały taki nastrój, że dałbym za nie Nobla, choć nie wiem w jakiej dziedzinie. Teraz czegoś tam brakuje, jakieś bez pasji te audycje, gdzieś się zagubiły słynne pauzy, szepty, niedopowiedzenia, nawet czwartkową nocą tego nie widać. Zagubiło się to co było niepowtarzalne - magia radia. Został słynny głos, została kultura słowa, brakuje nastroju. Coraz gorzej też z doborem utworów, ale to chyba nie Kaczora wina - po prostu już nie ma dobrej muzyki...

Generalnie więc słucham, ale okazjonalnie. I nic mnie już w minimaxie nie pousza tak jak poruszało jeszcze 5-6 lat temu... Sad

suicider666

alez wczoraj (30.07.2006) był minimax!!!! Poezja!!!!! KAczy puscił Slayera i Morriseya i normalnie rzeznia była! Po za tym pobilismy rekord na kawiarence minimaxu - 53 osoby!!!!!!

eMTe

No ja nie mówię, że Minimax się tak spaćkał, że się słuchać nie da. To jest ciągle ekstraklasa. Tylko że mnie zawsze bardziej cieszyło to co między muzyką, słuchałem minimaxu głównie dla nastroju a nie poszczególnych utworów. Slayer czy Morrissey - nieważne, Slayera czy Morrisseya mógł zapuścić każdy, ale tylko w minimaxie to brzmiało tak jakby z innego kosmosu muza przybywała. Pamiętam jak kiedyś Pan Piotr nadawał Nicka Cave'a utwór "God is in the house" i powiedział pred tym coś w rodzaju "a teraz proszę mi pozwolić delikatnie przetrzeć klawisze fortepianu...delikatnie, dobrze?...delikatnie...delikatnie... I każde to "delikatnie" coraz ciszej wypowiadane a potem wchodzi fortepian Cave'a. Ześwirowałem w tym momencie, zrozumiałem, że w radiu muzyka nie jest w stanie istnieć bez odpowiedniego komentarza, co więcej - od tego komentarza a nawet tego kto go wypowiada zależy klimat utworu i sposób jego odbioru przez słuchacza. Teraz mi tego brakuje. Muza choćby najlepsza była - można jej posłuchać z płyty przecież a w Minimaxie nabierała innego wydźwięku. O tym właśnie mówiłem.

suicider666

Panie i Panowie! Starcy i dzieci! Łyżki i widelce!

Dnia 4 sierpnia 2006 roku w godzinach popółnocnych Szanowny i Wielce Oświecony Pan Piotr Kaczkowski przeszedł samego siebie! W swojej cudownej audycji puscił piosenke zespołu Thin Lizzy w wykonaniu Metalliki czyli "Whisky in the jar". Co wiecej, nastepnie odtworzył wywiad jaki przeprowadził z Jamesem Hatfieldem a zakonczył pieknym utworem pochodzącym z ostatniej płyty Metalliki (St.Anger) pt.: "Dirtty Window". PAdam do nóg i bije pokłony. Najlepszy minimax ever!!!!

hehe.. musiałem to skomentować!! Very Happy

asique

Chyba cos jest w tym, co napisał eMTe. Parę lat temu nie mogłam iść spać póki Minimax się nie skończył. Potem chodziłam niewyspana, ale to było jak nałóg- nie mogłam przestać słuchać Smile

Teraz czasem odpuszczam sobie słuchanie, a kiedyś przestawiałam sobie plan dnia, żeby w niedzielny wieczór być przy radiu... Chociaż mam teorię, że z wiekiem stępia mi się wrażliwość na muzykę, coraz rzadziej miewam ciary... Sad

Więc może to nie jest wina Pana Piotra tylko moja...